Piramida masłowa- czyli czego ty chcesz człowieku?


Nie słuchaj rodziców, nie słuchaj nauczycieli i pamiętaj że 99% otoczenia to debile- gdyby było inaczej to świat wyglądałby inaczej prawda?
i co ma do tego biedny masłow?
Powiem Ci coś co obraża tzw normalnego człowieka.
Rodzice nie chcą twojego dobra- chcą swojego dobra czyli pewności że ich materiał genetyczny zostanie przekazany dalej. I jeszcze tego żeby nie musieć być dłużej rodzicami czyli nie musieć się o ciebie martwić. No i żeby bez wysiłku być ważnym dzięki twojej pracy. Tak to jest w zasadzie zawsze i na tym polega duma z dzieci.

Co oznacza że.. interesuje ich jedynie zaspokojenie Twoich potrzeb u dołu pitrmidy i taki styl życia ci wmuszają. Mało tego im większe zasoby zgromadzisz tym większe prawdopodobieństwo że nawet następne pokolenie debili przeżyje żyjąc z odsetek. Taka uproszczona wersja "selfish gene".Ale ty masz obowiązki głównie wobec siebie, tego kogoś kogo wybrałes żeby z nim dzielic życie i tego kogos kogo do życia powołałeś. Właśnie, tylko czy  wystarczy dach nad głową i miska z żarciem żebyś był zadowolony ? nawet pies cieszy się przed spacerem czy zabawą z piłeczką, a tobie ma wystarczyc nowa mebloscianka, nowe auto i kredyt mieszkaniowy. To powinny ci się kręgi szyjne zrosnąć- żebyś jak świnia nie mógł spojrzeć w gwiazdy- no bo po co? I czy dziecko z najnowszym telefonem jest tym najszczęsliwszym?
I to ten masłow?
no własnie - bo w zasadzie potrzeba uznania tez gdzies tam jest w tej piramidzie i wypacza. Życie szczęsliwe to nie jest zycie spokojne i przesiedziane na dupie.
proponuję taki eksperyment  weekendowy
sobota: planujemy dzień tak jakby miał byc ostatni w zyciu- tak żeby wieczorem być z niego dumnym- tak jakby ten dzień przezył idealny JA. Idealny czyli potrafiacy sie zmusić do medytacji/biegania/100pompek o 6:00. idealny czyli taki co pobiegnie do kwiaciarni i kupi róże żonie i przyniesie sniadanie do łóżka. Który znajdzie ochotę słuchać półgodzinnego bzdurzenia własnego dziecka o tym co sie akurat owemu dziecku ważne wydaje i nie przerwie i myslami nie odleci tylko da małemu czlowiekowi 100%uwagi przez te pół godziny. I na obiad zje tyle ile chciałby zjeść przed obiadem i na dokladke się nie skusi. I książkę poczyta, i telewizora nie właczy i do lasu rowerami z rodziną, i co tam jeszcze Twój Własny Superman chce robic.
a w niedzielę se odpocznij- tak jak w każdą czyli jak w każdą:  w gaciach i przed telewizorem oglądając mecz
I w niedzielę wieczorem pomyśl który dzień dał ci więcej radości/szczęścia/zadowolenia/dobrych wspomnień?
Właśnie te podstawowe potrzeby miałeś lepiej zaspokojone w niedzielę- zero braku bezpieczeństwa, zero głodu, pragnienia, zmęczenia i co ? to jest szczęście? really/

Komentarze

Prześlij komentarz